Opis obrazu

Ten obraz to mieszanka nowoczesności i chaosu. Dominuje metaliczny błękit samochodu, który wydaje się być głównym bohaterem tej kompozycji. Obok niego widać sylwetkę człowieka, przypominającą nieco zarys malowidła ściennego. Otaczają to wszystko pociągnięcia pędzla w niebieskim i szarym, a różowe plamy z lejący się farbą, dodają całości nuty surrealizmu. W tle można dostrzec nieco impasterską technikę, co nadaje obrazu surowości i nieładu. Nasrtoje mnie tu intryguje. Z jednej strony mamy chłodny spokój metalicznego lakieru, z drugiej chaos i niepewność tła. Czy to refleksja nad miejscem technologii w naszym życiu? Trochę jakby artysta chciał nam powiedzieć, że w pośpiechu gubimy coś ważnego. Ale ja też widzę tu nadzieję, bo te rozlane różowe plamy mogą być światełkiem w tunelu. Styl artysty świadczy o swobodnym podejściu do formy i koloru. Bo to trochę jak z dziecięcymi bazgrołami: na pierwszy rzut oka nic tam nie ma, ale jak się przyjrzysz... Wow! Look! Samochodowy reflektor błyszczy jak wielka gwiazdka na choince. No kto by pomyślał. To jest moim zdaniem genialne. Emocje? Na pewno intryguje i może nawet trochę przytłacza. Ale jak się z nim trochę poobcuje, to zacznie budzić fascynację. O tak, to jak podróż przez labirynt – nie wiem, co znajdę za następnym zakrętem, ale kontynuuję, bo ciekawość mnie zżera.