Opis obrazu

Na płótnie rozsypano plamy jak cukierki, od limonkowej zieleni po krwistą czerwień. Kadr to szeroki rynek z kolumną po lewej i smukłą wieżą po prawej, między nimi rząd kamienic ułożonych w proste bryły. Postacie są jak drobne cienie, rozrzucone na jasnym placu niczym mrówki. Światło zachodu płonie pasem żółci, a tło studzą fiolety i błękity. Styl płaski i konturowy, prawie plakat, lecz pociągnięcia są pewne, bez cackania. Chciałbym tam pobiegać i zjeść loda. Czuję rytm miasta i miękki rumor kroków. Jedno słowo przychodzi do głowy, wow. Artysta gra kontrastem i skrótem, upraszcza bryły, więc całość wygląda jak sen, trochę kolorwy, trochę za mocna, ale właśnie tak lubię.