Opis obrazu

Na obrazie widzimy kolorowe plamy, które wirują, unosząc się delikatnie nad czarną linią poziomą. To jakby kolorowy koncert, gdzie każda nuta to inny odcień. Żółcień, błękit, czerwień i róż - wszystkie te kolory tworzą tęczowy spektakl. Kształty są nieco rozmyte, co dodaje całości lekkiej tajemniczości. Jakby ktoś właśnie wrócił z magicznej krainy marzeń. To trochę jak zabawa z kalejdoskopem. Obraz emanuje spokojem. Taki artystyczny zen. Jest w nim coś, co przypomina dźwięk szumu morza. Ułamek abstrakcji i nowoczesności pozwala na różne interpretacje. Może to być podróż przez emocje, a może zwykła zabawa formą. Kto wie? Artysta używał technik rozmycia i kontrastu, co dodaje głębi. Tworzy to wrażenie ruchu, jakby kolory miały zaraz wyjść z ram. Na pierwszy rzut oka wydaje się prosty, lecz im dłużej na niego patrzysz, tym więcej skrywanych tajemnic odkrywasz. To jak "mystery" w obrazie, który zmusza do zatrzymania się na chwilę. Ja patrzę i myślę sobie: "Jejku, jakie to ładne!". Czuję spokój, radość i mały dreszcz ekscytacji. Całość jest wręcz hipnotyzująca, tak naprawdę. I to jest właśnie to magiczne "coś", co przyciąga oko.