Back to Top
Salvataggio sul server...
Artystę interesuje problematyka czasu i przemijania. Próba nawet nie odpowiedzi, ale zadania pytania, czym to jest dla każdego człowieka? Obrazy przypominają stare, wyblakłe, pożółkłe i lekko podniszczone fotografie. Przenoszą nas w nieistniejącą, bo funkcjonującą tylko na obrazach, przeszłość. Artysta pokazuje światy, które dawno już przeminęły. Pokazuje stare konstrukcje, maszyny, wydarzenia oraz ludzi, którzy od dawna nie istnieją, a właściwie nigdy nie istnieli poza umysłem autora. Artysta uśmierca ich wszystkich już w samym momencie narodzin. Powstające nowe dzieło jest jednocześnie ich końcem i początkiem, narodzinami i śmiercią. Wymyślne konstrukcje i machiny stworzone z taką pieczołowitością przez bohaterów jego obrazów, zdają się być bezwartościowe w zderzeniu z rzeczywistością. Widz, niejako stojąc z boku i obserwując obraz, może zobaczyć więcej. Ma pewien dystans, a jednocześnie może pojawić się świadomość, że sam jest taką figurą z obrazu, a jego codzienne poczynania, ambicje i plany są jak machiny wymyślonego konstruktora. Unikatowość obrazów bierze się też z połączenia wielu różnych źródeł inspiracji oraz techniki powstawania. Autor nadaje obrazom bardzo bogatą i grubą fakturę, dlatego oprócz korzystania z naturalnego dla sztuk wizualnych zmysłu wzroku, obraz można kontemplować dodatkowo poprzez dotyk. Gama barwna, struktura i faktura obrazów inspirowana jest podlaską tkaniną dwuosnowową oraz poddanym procesom entropii obiektom takim jak mury starych budynków, zerdzewiałe kawałki metalu bądź zbutwiałe drewno. Dzięki temu obrazy przypominają swojego rodzaju stare kobierce lub arrasy. A tak pisze o twórczości Grzegorza Radziewicza Marek Krajewski (pisarz, autor takich książek jak: Śmierć w Breslau, Głowa Minotaura, Rzeki Hadesu): Cykl obrazów „Machiny latające” Grzegorza Radziewicza przykuwa uwagę i nie pozwala na pominięcie ich jednym obojętnym spojrzeniem. Wydaje się, że ich zdolność do wywołania u widza stanu chwilowej, lecz silnej, koncentracji tkwi właśnie w cykliczności tematycznej. Widz, podobnie jak czytelnik, lubi regularności i powtórzenia, ponieważ one oswajają chaos. Przyzwyczaja się do świata wykreowanego i do postaci, przez które jest on zaludniony. A to już jest początek przyjaźni malarza z odbiorcą swej sztuki. Mnie – jako autorowi powieści kryminalnych w stylu retro – najłatwiej było w obrazach Radziewicza przyzwyczaić się do tajemniczych postaci w melonikach. Takich ludzi widziałem już na obrazach René Margritte\\\\'a. Na jednym z płócien tego surrealisty mężczyźni ubrani w czarne płaszcze i meloniki spotykają się na miejscu zbrodni przy zwłokach młodej kobiety. U Radziewicza sceneria nie jest tak dramatyczna i ponura. Wręcz przeciwnie – „Machiny latające” wywołują całe fale optymizmu, bo zawierają w sobie entuzjazm – tyleż naiwny, co sympatyczny – wobec dokonań technicznych. Uważny widz, umiejący czytać obraz jak palimpsest, dostrzeże jednak, że rewolucja techniczna jest jednak umowna i nierzeczywista, czy nie rzec – nadrzeczywista.

Grzegorz Radziewicz – urodzony w 1976 roku w Białymstoku na Podlasiu, wielokulturowym regionie Polski.

To tutaj, na obszarze między Narwią, Biebrzą i Brzozówką splatały się dzieje Polaków, Białorusinów, Ukraińców, Żydów, Niemców i Tatarów. Jest to w związku z tym także wyjątkowe miejsce przenikania się folkloru polskiego, litewskiego, ruskiego oraz pruskiego. Region ten posiada swoje unikalne tradycje i wierzenia. Właśnie Podlasie nazywano dawniej „krainą czarownic i magii czarnoksięskiej”.

Tylko tutaj obok siebie żyją katolicy, prawosławni oraz muzułmanie.

Miało to bezpośredni wpływ na rozwój wrażliwości artystycznej i estetyki artysty. Otaczała go bogata ikonografia sztuki ludowej Podlasia, zaczynając od tkaniny dwuosnowowej i haftu, poprzez garncarstwo, metaloplastykę, po sztukę kulinarną oraz gwarę. Z tamtego też okresu pochodzi jego zamiłowanie do różnego rodzaju machin i mechanizmów. Zrodziło się to z częstego przebywania w warsztacie ojca – z zawodu kowala.

Edukację artystyczną rozpoczął w Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Naturalną kontynuacją drogi artystycznej były studia na ASP. Wybór padł na Wrocław, duże miasto, jakże radykalnie różne od stron rodzinnych. To tam kształtowała się już dojrzała twórczość artysty. Z tamtego okresu pochodzą pierwsze obrazy cyklu „Machina Życia”.

Cykl prac „Machina życia” jest poszukiwaniem sił rządzących światem; pytaniem – co determinuje nasze życie, na ile kierujemy nim sami, a na ile zdani jesteśmy na łaskę i niełaskę losu? Maszyna to bezduszna siła gnająca świat do przodu, na nic nie zważająca. Machina jako wytwór człowieka nie daje mu jednak szansy, żaden z ludzi w pojedynkę nie ma wpływu na jej działanie. Artysta stawia pytanie: czy zatem jednostka ludzka jest tylko trybikiem w „Machinie życia”?

W 2005 roku artysta przenosi się do rodzinnego Juchnowca Górnego, gdzie mieszka i tworzy do tej pory. Zajmuje się malarstwem, projektowaniem graficznym oraz fotografią. To tu powstają cykle obrazów olejnych „Future” oraz najbardziej znany i rozpoznawany cykl „Machiny Latające”. Pojawia się motyw olbrzymich zeppelinów nazwanych przez twórcę Machinami Latającymi. „Machiny Latające” są bezsporną kontynuacją „Machiny Życia” oraz rozwinięciem podejmowanej wcześniej tematyki grafik. Podobnie jak „Machina Życia” odnotowują formy istniejące, zmodyfikowane dla własnych potrzeb; są sugestią nieuchwytnej, wszechogarniającej przestrzeni zwielokrotnionej jeszcze przez monochromatyczność gamy barwnej. O ile jednak cykl „Machina Życia” był poszukiwaniem sił rządzących światem i determinujących człowieka, o tyle „Machiny Latające” zdają się przekraczać wymiar techniczny. Miękkie i ciepłe kokony na kształt balonów i zeppelinów umożliwiają poznanie nowego, następnego wymiaru.

 

Ważniejsze wystawy:

 

„Machiny”(malarstwo) 4 festiwal Out OF Control Production, Węglowa, Białystok 2013 r.
„Wyobraźnia zaludniona” (malarstwo) Artpub galeria, wystawa online 2011r.
„Machiny” (malarstwo) Opera i Filharmonia Podlaska, Białystok, 2010 r.
„Życie jest piękne” (pokonkursowa wystawa fotografii), Kieleckie Centrum Kultury 2008 r.
Andrzejkowa wystawa Digartów Dnia w Edynburgu (malarstwo), 2008 r.
„Machiny Latające” (malarstwo), „Alternatywa Cafe Galeria”, Warszawa 2008 r.
Wystawa plenerowa „Machiny” (malarstwo), Letnia Redakcja Kuriera Porannego, Rynek Kościuszki, Białystok 25 lipca 2008 r.
Wystawa indywidualna „Machiny Latające” (malarstwo), Galeria BOK, Białostocki Ośrodek Kultury, 2008 r.
Wystawa indywidualna „Machiny” (malarstwo), Ośrodek Kultury w Juchnowcu, 2008 r.
Wystawa indywidualna „Machina życia” (malarstwo), Cafe „Motto” - Warszawa, 2005 r.
Wystawa indywidualna „Machina życia” (malarstwo), Galeria „Spodki”,
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury - Białystok, 2005 r.
Wystawa indywidualna, (grafika i fotografia), Gminny Ośrodek Kultury i Sportu - Juchnowiec Kościelny. 2004 r.
Wystawa indywidualna (dyplom), Muzeum Architektury we Wrocławiu, 2002 r.
Grafika, Uroczysko - Supraśl, 2000 r.
Malarstwo i rysunek, MDK - Dąbrowa Białostocka, 2000 r.
Grafika, Uroczysko - Supraśl, 1999 r.
Wystawa „Czwarty semestr” (rysunek i malarstwo), GOK- Juchnowiec Kościelny, 1999 r.
Grafika, Galeria Miejska we Wrocławiu, 1999 r.
Malarstwo i rysunek, Miejski Dom Kultury - Strzegom, 1998 r.
Fotografia, galeria „Dno” w Supraślu, 1998 r.
Fotografia, Gminny Ośrodek Kultury w Juchnowcu Kościelnym, 1996 r.

 

La pittura per me è ...

sposobem na życie.

Qual è stato il primo quadro che hai venduto?

to było bardzo dawno temu.

Mi ispira ...

Właściwie wszystko co mnie otacza.

Condividi con noi la tua frase preferita

dziwne te pytania

Raccontaci l'ultima volta che sei stato sorpreso in modo positivo

coraz dziwniejsze

La festa non è bella senza ...

ludzi których lubisz.

Vorrei avere più...

czasu.

Ti piacciono le notti?

I noce i dnie.

Mi piace quando ...

Jest lato.

Cane o gatto?

Jestem samotnikiem.

Se tu non potessi dipingere, ...

a kto to wie.

Pasto preferito? ...

Nie ważne co sie je, ważne z kim.

Bach, Elvis oppure Madonna

Cisza.

Un'eternità vorrei passare come...

JA.