Back to Top
Enregistre sur le serveur ...
Mariusz Jaksa Czoba
polish painting

Mariusz Jaksa Czoba

Kategoria artysty
Direction de recherches
♣ Za każdym razem, gdy siadam do malowania nie wiem, jak się to robi, zaczynam od nowa. Każdy malarz to zna – jednego dnia odkrywamy z goryczą, że nic nie umiemy, kolejnego znów nie możemy się nadziwić, skąd się na płótnie wzięło to, co tak pięknie w obrazie „siedzi” i wcale nie chce się odczepić, bo to przecież nasze. Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ \r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ \r\n♣ Renoir nie wierzył w natchnienie, a Cybis mawiał, że jemu „anioł obrazów nie maluje” i zgadzam się z nimi, że do dobrych obrazów dochodzi się ciężką robotą. Z drugiej strony, żaden malarz chyba nie zaprzeczy, że są takie momenty bezwiednego zawieszenia, nazwijmy to – w sobie i gdzieś pomiędzy. Kilka chwil, kiedy przestajemy kontrolować to, co robimy. Jak dziecko, które w zamyśleniu maluje palcem w plamie mleka na stole. Na płótnie coś dzieje się bez naszego świadomego udziału. A gdy wracamy „stamtąd” po kilku, czasem po kilkunastu minutach, mamy wrażenie jakby nam to jednak ktoś domalował. I nie możemy się nadziwić, że zrobiliśmy to sami… \r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ\r\n♣ W momentach takiego zawieszenia, wykraczamy jakby poza siebie i swoje umiejętności albo po prostu zapominamy o lęku przed złym obrazem. Lęku niepotrzebnym (łatwo powiedzieć), bo obezwładniającym malarską swobodę, „rozmalowanie”. Nowosielski mówił, że każdy malarz ma prawo do złych obrazów, bo i dobre, i złe nas czegoś uczą. A jeden z moich nauczycieli, Ryszard Gancarz ośmielał słowami: „rozmaluj się, idź na żywioł, a twoja natura i tak z czasem uporządkuje całość”.\r\n\r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ \r\n♣ Między dobrym a złym, jest jeszcze obraz „w trakcie”. O niektórych z nich Nacht-Samborski wiedziony świetną malarską intuicją mawiał (niestety nie do mnie, bo nie było mnie wtedy na świecie), że same się domalują oparte o ścianę w pracowni. Piszę o tym, bo czasem słucham tej rady z wdzięcznością, mając zarazem w pamięci bon mot Jonasza Sterna: „obraz to nie cerata, płótno musi oddychać”. \r\n\r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ\r\n♣ W swoim malarstwie staram się iść ku granicy między abstrakcją a figuracją. Lubię patrzeć na czystą abstrakcję, gdy jest dobrze zrobiona ale to nie ona pociąga mnie najbardziej. Realistyczne kopiowanie świata na płótno nie fascynuje mnie wcale. Wydaje mi się nieodpowiednim zajęciem w czasach, gdy dużo lepiej i dużo szybciej zrobi to pierwszy lepszy japoński aparat fotograficzny. Mało tam miejsca, żeby gdzieś pomiędzy obrazem a widzem zawrzeć coś jeszcze, coś niewidzialnego. „Obraz posiada swą całkowitą autonomię – rządzą nim jedynie prawa plastyki, a nie zależność od motywu” – przekonywała Rudzka-Cybisowa. \r\n\r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ \r\n♣ Fascynuje mnie więc poruszanie się po niewyraźnej granicy skojarzeń między kształtem znanym z doświadczenia a nieodgadnioną plamą. To także ogromne pole dla czystej wyobraźni widza, która w obrazie doszukuje się – na podobnej zasadzie – własnych wizji, bez udziału twórcy, który nawet nie przeczuwał, co odbiorca zobaczy w jego obrazie. Oglądający uczestniczy wtedy w akcie tworzenia, bo to jego i tylko jego wyobraźnia wyczarowuje pewne obrazy. „Nasza codzienna przeciętność przekształca się w coś niezwykłego i ważnego” –podkreślał Henryk Stażewski. \r\n\r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ \r\n♣ Idę w kierunku tej ziemi niczyjej między realnym a abstrakcyjnym ale nie zawsze udaje mi się tam dotrzeć. Bo umysł i oko po dziesięcioleciach obycia ze światem widzialnym ściągają mnie ku czytelności obrazu, kusząc: tu drzewo namaluj zamiast brunatnej plamy, tu domek zamiast czerwonego prostokąta – „bądź grzeczny, maluj jak ludzie”. Wielu malarzom pięknie udało się tam dojść. Aż do granicy rozpoznawalności kształtu. Idę i ja. \r\n\r\n\r\nΔ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ Δ \r\n♣ „Trzeba malować swój świat. Nie bać się ryzykować. Sprawdzić, czy jesteś nikim, czy kimś” – mówił Rzepiński. A stary mądry Czapski dodawał otuchy: „Chciałbym, by czytający te strony, może młody, nieznany mi malarz, uwierzył, że żadne trudności, żadna niemoc, nie powinny być uznane jako coś nie do przezwyciężenia, jeśli trwa w nas poczucie konieczności malarskiej wypowiedzi”. \r\n\r\nmjc, Kraków 2014

Mariusz Jaksa Czoba [] Urodzony w 1968 roku [] Mieszka w Krakowie [] Edukacja artystyczna: Prywatna Szkoła Rysunku i Malarstwa Darii Rzepieli i Tomasza Wełny w Krakowie [] Autor powieści „Tajemnica Starych Dunajczysk”, Wyd. Novae Res, Gdańsk 2012 []

Pour moi la peinture est...

Plamą obok plamy, grą barw i form na płótnie, układaniem klocków, barwną łamigłówką, pisaniem listu do świata, przyjemnym uzależnieniem i okazją bycia sam na sam ze sobą. A jednocześnie historią zmagań ludzkości z wyrażaniem „nieprzekazywalnego”, zapisem nieustannego poszukiwania wzruszeń artystycznych, które mają oczyszczającą moc.

Quel était votre premier tableau vendu?

Ce qui m'inspire c'est...

Quelle est votre phrase préférée

Raconte-nous quand la dernière fois étais-tu surpris

La fête n'est pas réusie sans...

Je voudrais avoir plus ...

Aimes-tu les nuits?

J'adore quand

Chat ou chien?

Si tu ne pouvais plus peindre, ...

Plat préféré? ...

Bach, Elvis ou Madonna

Je voudrais passer l'immortalité en étant...

Polityka Cookies oraz Polityka Prywatności

Zapoznałem się i akceptuję Politykę Cookies (wykorzystanie przez stronę plików cookies) oraz Politykę Prywatności (w tym Politykę Ochrony Danych Osobowych w rozumieniu RODO)

Akceptuję