Artur Cieślar
Absolwent filologii romańskiej UAM w Poznaniu. Pracował jako dziennikarz i reportażysta dla wielu magazynów. Podróżował do Indii, Nepalu, Chin i na Sri Lankę. Odwiedził najodleglejszy zakątek na globie, Wyspę Wielkanocną, którą opisał w jednej z książek. Autor tomów rozmów: „Kobieta metafizyczna” i „Kobieta metamuzyczna”, autor wywiadów-rzek z Małgorzatą Braunek, Jadwigą Staniszkis, Julią Hartwig oraz powieści: „Czarny kot nocą” i „Ułuda”. Ciekawość drugiego człowieka i nieustanna świadomość przemijania to główny motor jego twórczego działania. Cieślar jest miłośnikiem Orientu. Twierdzi, że świat opisany umiera wolniej. Dziś dodaje, że także ten namalowany.
W 2014 roku Cieślar rozpoczął swoją przygodę z malarstwem. W młodości mieszkał krótko w Afryce i tam obserwował marabuty, „ptaki-ludzi”, jak sam mówi. I właśnie te ptaki, nieco uczłowieczone, uczynił głównym tematem swojej sztuki. Mierząc się z malarską materią, mając świadomość ograniczonej wiedzy technicznej, postanowił ubiegać się o przyjęcie do ASP, do pracowni prof. Stanisława Baja. I tak został przyjęty w cyklu studiów w Akademii Otwartej. „To był ważny dla mnie czas pracy pod okiem mistrza, w pracowni, ze studentami, których skrzętnie podglądałem… W zasadzie wszystkiego uczyłem się od podstaw, i to w zawrotnym tempie”.
Marabut Cieślara to jego znak rozpoznawczy, metafora człowieka, może nawet on sam. Najczęściej portretowany w barokowych stylizacjach. Cieślar chętnie bawi się pracami wielkich mistrzów, bezpretensjonalnie przywołując ich kompozycje i tematy, robi oko do widza. Pracuje w olejach, pastelach i akwarelach. Marabuty wykonuje także techniką papier-mâché.
Artur Cieślar
Absolwent filologii romańskiej UAM w Poznaniu. Pracował jako dziennikarz i reportażysta dla wielu magazynów. Podróżował do Indii, Nepalu, Chin i na Sri Lankę. Odwiedził najodleglejszy zakątek na globie, Wyspę Wielkanocną, którą opisał w jednej z książek. Autor tomów rozmów: „Kobieta metafizyczna” i „Kobieta metamuzyczna”, autor wywiadów-rzek z Małgorzatą Braunek, Jadwigą Staniszkis, Julią Hartwig oraz powieści: „Czarny kot nocą” i „Ułuda”. Ciekawość drugiego człowieka i nieustanna świadomość przemijania to główny motor jego twórczego działania. Cieślar jest miłośnikiem Orientu. Twierdzi, że świat opisany umiera wolniej. Dziś dodaje, że także ten namalowany.
W 2014 roku Cieślar rozpoczął swoją przygodę z malarstwem. W młodości mieszkał krótko w Afryce i tam obserwował marabuty, „ptaki-ludzi”, jak sam mówi. I właśnie te ptaki, nieco uczłowieczone, uczynił głównym tematem swojej sztuki. Mierząc się z malarską materią, mając świadomość ograniczonej wiedzy technicznej, postanowił ubiegać się o przyjęcie do ASP, do pracowni prof. Stanisława Baja. I tak został przyjęty w cyklu studiów w Akademii Otwartej. „To był ważny dla mnie czas pracy pod okiem mistrza, w pracowni, ze studentami, których skrzętnie podglądałem… W zasadzie wszystkiego uczyłem się od podstaw, i to w zawrotnym tempie”.
Marabut Cieślara to jego znak rozpoznawczy, metafora człowieka, może nawet on sam. Najczęściej portretowany w barokowych stylizacjach. Cieślar chętnie bawi się pracami wielkich mistrzów, bezpretensjonalnie przywołując ich kompozycje i tematy, robi oko do widza. Pracuje w olejach, pastelach i akwarelach. Marabuty wykonuje także techniką papier-mâché.
To me, the act of painting is...
What was the first painting that you sold?
I’m inspired by...
What's your favorite sentence?
When was the last time you got a nice surprise?
A party is no good without...
I wish I had more...
Do you like nights?
I love it when...
A cat or a dog?
If you could no longer paint, then...
My favorite dish:
Bach, Elvis or Madonna?
If I could live forever, I would like to be...