Back to Top
Zapisuje na serwerze...

Urodziłem się w Toruniu , w 1952 roku .
Rodzice byli studentami Wydziału Sztuk Pięknych na UMK w Toruniu. Przyszedłem więc na świat obciążony dziedzicznie i to podwójnie. Moje najwcześniejsze wspomnienia łączą się z zapachami farb , tuszy , papieru , gumek do mazania i pędzli.
W artystycznej współpracy rodziców , to ojciec był nosicielem dobrych pomysłów , a mama bardzo perfekcyjnym wykonawcą .
Na szczęście , odziedziczyłem po rodzicach ich jasne strony , przynajmniej na polu sztuki.
Jacek Yerka
Kuchnia Babuni    
Najważniejszą dla mnie osobą w dzieciństwie była mama ojca - Wanda .
Całe życie nazywałem ją babunią . Spędziłem w jej mieszkaniu l na wspólnych spacerach po lesie najpiękniejsze chwile dzieciństwa . Babunia miała złote serce l anielską cierpliwość l nigdy na mnie nie podniosła głosu .
W przeciwieństwie do niej , dziadek Jachu , jak go nazywaliśmy , był apodyktycznym cholerykiem i nie znosił sprzeciwu.
Kiedyś wypełniał chyba księgi rachunkowe , a ja , dwulatek , koniecznie chciałem mu pokazać , że już potrafię narysować auto , oczywiście na tych księgach . Krzyknął wtedy na mnie niegramatycznie - "nie rysowaj!" , za co traktowałem go już z dystansem do końca życia .
Jacek Yerka
Raj w podwórzu    
Jako nadwrażliwe dziecko , miałem od początku kłopoty w kontaktach z otoczeniem i rówieśnikami.
Nienawidziłem wychodzenia na podwórko . Siadałem z ołówkiem i zagłębiałem się w inną rzeczywistość . Niewiele wtedy malowałem , za to uwielbiałem rysować i rzeźbić .
Palce miałem zawsze pocięte ostrym nożykiem , z którym się nie rozstawałem . To była moja ucieczka od szarej, a czasem przerażającej rzeczywistości; rysunki, setki rysunków l małe rzeźby: łódki , głowy, postacie , fantastyczne maski.
Koszmar , jakim była dla mnie szkoła , przeżyłem po części dlatego, że nauczyciele pozwalali mi rzeźbić nawet na lekcjach; sprawdziwszy uprzednio, że mam podzielność uwagi i dokładnie wiem w każdej chwili, o czym mówią .
W liceum natomiast stałem się nietykalny, gdy najgorszym zbirom klasowym zrobiłem udane portrety długopisem.
Nie chciałem być artystą, jak rodzice. Myślałem o astronomii lub medycynie. Dopiero rok przed maturą wziąłem pierwszy raz farby olejne do ręki i zacząłem się przebijać przez tajemniczy świat kolorów.
Jacek Yerka
Holenderski bukiet    
Jeszcze przed studiami przećwiczyłem w praktyce wszystkie kierunki współczesnego malarstwa od impresjonizmu do abstrakcji.Chwilę zafascynowałem się Cezannem,namalowałem stos akwareli w stylu Paula Klee i już na pierwszym roku studiów stwierdziłem, że jedyną rzeczą , która mnie bez przerwy fascynuje ,nakręca i inspiruje , jest XV-wieczne niderlandzkie malarstwo tablicowe.
To był taki mój wzorzec z Sevres , do którego przez lata starałem się porównywać moje obrazy .
Oczywiście , na malarstwie gorąco mnie namawiano, żebym malował zupełnie inaczej, w rezultacie z malarstwa miałem trójkę. Wybrałem więc jako specjalizację grafikę warsztatową .
Nieodżałowany prof. Edmund Piotrowicz po pierwszej korekcie powiedział mi, że całkowicie się ze mną nie zgadza , ale o coś mi chodzi więc daje mi zupełnie wolną rękę ; i rzeczywiście, korekt już więcej nie miałem i czułem się trochę jak na bardzo pracowitym , trzyletnim plenerze - realizowałem swoje senne wizje w technice miedziorytu, z dokładnością i w stylu Durera .
Na studiach prowadziłem podwójne życie artystyczne - z jednej strony zajęcia, projekty, zaliczenia, plakaty na różne konkursy , a z drugiej codziennie wieczorem kilka godzin nad następnym obrazem pokazywanym tylko rodzinie i przyjaciołom .
Plakaty to odrębny etap w moim życiu. Przypadkowo, na drugim roku studiów, odkryto u mnie dar robienia trafionych w sedno plakatów, co w połączeniu z perfekcyjną techniką owocowało licznymi sukcesami na krajowych i międzynarodowych konkursach .
Za pierwszy zrobiony w życiu plakat (l nagroda w konkursie z okazji 50-lecia Polskiego Związku Łowieckiego w 1972r.), kupiłem sobie największe jakie można było w 1972 roku, albumy Durera i Boscha .
Za jeden z ostatnich (l nagroda na międzynarodowym konkursie w Mediolanie promującym rozwój publicznego transportu w 1980r.) mieszkanie i dobry samochód .
Z zamawianych plakatów i nagród w różnych konkursach , utrzymywałem się do 1980 roku, jednocześnie w wolnych chwilach malując swoje sny i wspomnienia z dzieciństwa .
Spotkanie Grażyny Hase i jej galerii wciągnęło mnie bez reszty w malarstwo .I tak też trwa do dzisiejszego dnia, niezależnie od życiowych kryzysów, zmian i zawirowań .
Po galerii Grażyny Hase związałem się z galerią sióstr Wahl.
Od 1991 roku moim agentem została Elżbieta Lavastre z Francji, a od 1994 związałem się z Morpheus Gallery w Beverly Hills i Jamesem Cowanem, wydawcą moich albumów .
W latach 1998-2002 wystawiałem w Galerii SD w Panoramie , a obecnie współpracuję z Domem Aukcyjnym Agra-art i Konradem Szukalskim jako jedynym agentem i przedstawicielem .
W 1996 roku za namową Andrzeja Ważnego zacząłem robić również pastele.
Wyłomem w monotonii pracy nad kolejnymi obrazami okazała się propozycja z Hollywood .
Producent Renę Daalder zakupił prawa do 50 piosenek Beatlesów l po odkryciu albumów z moimi obrazami uznał, że trzeba to połączyć w filmie science-fiction "Strawberry Fields". Brałem udział w początkowej fazie produkcji filmu projektując postacie, organiczne maszyny-potwory i nierealne pejzaże . Odpryskiem tej pracy są obrazy i pastele : Poprzez wszechświat,Plaża techno,Stworzenie życia,Przerwany piknik.
Największym moim źródłem inspiracji zawsze były ,są i będą przeżycia ze wczesnego dzieciństwa - tamte miejsca , nastroje , nawet zapachy i technika z lat 50-tych : Pomiędzy niebem i piekłem, Atak o poranku, Lato w mieście, Kolej na poziomki, Łazienka oceaniczna, Raj w podwórzu, Halloween - to tylko przykłady .
Osobna grupa obrazów jest inspirowana snami - New Age Manhattan, Metropolis, Przeprowadzka, Sonet, Drzewko poziomkowe , Zawrót głowy, Król borowik, Katedra ,Dom nad wodospadem, Sen nocy letniej, Nauka pływania, Stworzenie wody, Ślepa uliczka
Pobyt na wsi w różnych częściach Polski zaowocował całą grupą "rustykalnych" obrazów - Pogoda pod bzem, Amok żniwny, Przesyłka expresowa, Pod pejzażem , Zazdrość, Kosmiczna stodoła, Przygoda na wakacjach, Ursus Zwvciezca, Polny kredens, Pełna miska , itp.
KALENDARIUM
    1972- 1 nagr. w konkursie na plakat z okazji 50-lecia PZŁ
    1974- 1 nagr. w ogólnopolskim konk. na plakat z okazji Święta Odrodzenia
    1975- 1980 - kilkanaście nagród w krajowych konkursach plakatu
    1977- III nagroda w konk. malarskim im. Spychalskiego w Poznaniu
    1979- Londyn-1 nagr. w międzynarodowym konkursie na plakat promujący rozwój Trzeciego Świata
    1980- Barcelona - II nagr. w Międzynarodowym Biennale Sportu w kateg. plakatu
    1980- Mediolan - l nagr. w konkursie promującym rozwój publicznego transportu
    1981- wyróżnienie na Biennale Plakatu w Warszawie
    1983- wyróżnienie na Biennale Plakatu w Lahti
WYSTAWY
    1980- czterech plakacistów- PL,GB, DK, SF - BWA Toruń
    1980- Galeria Grażyny Hase - Warszawa
    1981- Piccadily Gallery - Londyn
    1982- Piccadily Gallery - Londyn
    1983- Helia Nebelung Galerie - Dusseldorf
    1989- Galeria Sióstr Wahl
    1998- Morpheus Gallery - Los Angeles
    2000- Galeria SD - Warszawa
    2OO5- Galeria Tamka - Warszawa
PUBLIKACJE
    1994 - MIND FIELDS - książka wydana w USA przez Morpheus International, oparta na bardzo ciekawym pomyśle - pisarz SF Harlan Ellison napisał krótkie historie inspirowane obrazami Jacka Yerki.

Malarstwo jest dla mnie ...

Jaki był Twój pierwszy sprzedany obraz?

Inspiruje mnie ...

Podziel się z nami swoją ulubioną sentencją

Opowiedz nam kiedy ostatnio zostałeś miłe zaskoczony

Impreza nie jest dobra bez ...

Chciałbym mieć więcej ...

Lubisz noce?

Uwielbiam gdy ...

Kot czy pies?

Gdybyś nie mógł dłużej malować to ...

Ulubione danie? ...

Bach, Elvis czy Madonna

Nieśmiertelność chciałbym spędzić jako ...

Polityka Cookies oraz Polityka Prywatności

Zapoznałem się i akceptuję Politykę Cookies (wykorzystanie przez stronę plików cookies) oraz Politykę Prywatności (w tym Politykę Ochrony Danych Osobowych w rozumieniu RODO)

Akceptuję